wrzesień 2, 2017 | Motywacja, Trening

Fitness: 7 grzechów głównych

O najczęściej popełnianych na siłowni błędach i zasadach, które należy stosować, by ich uniknąć, mówi Petr Rogachev – trener Tonezone!

A gdzie zmiany?

Pierwszy z błędów, które popełniamy na siłowni, to najczęściej domena dziewcząt, które stale prowadzą swój trening według jednego, niezmiennego programu.

To ogromny błąd! Jeśli czekasz na wynik, który nie pojawia się na tyle szybko, na ile program zakładał, to modyfikacja go – zwiększenie intensywności, urozmaicenie dodatkowymi ćwiczeniami, jest wręcz wskazane. Nie bój się korygować swojego treningu.

Pamiętaj! Twoje mięśnie dość szybko adaptują się do wzorców ruchowych, dlatego dla lepszego efektu musisz je czasem zaskoczyć i zszokować! Najbardziej optymalnym wariantem, będzie trenowanie podług jednego programu przez miesiąc, półtora, a następnie jego modyfikacja.

Brak odpoczynku!

Wiele osób uważa, że spędzając czas na intensywnych treningach każdego dnia, osiągną szybszy i lepszy efekt. Tymczasem, nasze mięśnie potrzebują czasu na regenerację, to właśnie w trakcie odpoczynku następuje ich wzrost i uwidaczniają się upragnione efekty. Brak odpoczynku znacząco wpływa na wzrost prawdopodobieństwa wystąpienia związanych z przetrenowaniem kontuzji. Wiem, że dla kogoś, kto chce trenować słowo „odpoczynek” budzi negatywne konotacje – dlatego czas spędzony w domu, poza salą treningową, określaj mianem „regeneracji”. To też jest część sportowego stylu życia i Twojego treningu!

Cardio, cardio i tylko cardio

Podstawowy błąd większości początkujących, którzy przyszli na siłownie zmotywowani zbyt dużym wynikiem wyświetlanym przez wagę. Warto rozprawić się z tym mitem raz na zawsze – cardio to nie wszystko, a efekty uzyskiwane przy wyłączeniu ćwiczeń siłowych, są niewspółmierne do tych, które można osiągnąć przy wsparciu sztang i hantli! Wyobraź sobie, że jeśli dasz radę zrzucić wszystkie zbędne kilogramy i spalisz zalegający tłuszcz, co stanie się z Twoim ciałem!? Brak rozwoju mięśni sprawi, że skóra będzie na Tobie powiewać! Musisz wiedzieć, że Twój organizm w pierwszej kolejności spala mięśnie, a dopiero następnie tłuszcz. Tracąc na wadze 5 kilo, ponad 60% z tej wagi to tkanka mięśniowa. Idealnym dla osób odchudzających się będzie najpierw trening siłowy rozwijający muskulaturę, a dopiero na końcu intensywny trening cardio.

Nie zapominaj o wodzie!

Nasz organizm składa się głównie z wody – uzupełnianie płynów, które wypacamy podczas wysiłku fizycznego jest więc absolutną koniecznością! Zdarza mi się widzieć na zajęciach osoby, które podczas męczących zajęć przyswajają zdecydowanie niewystarczającą ilość wody, narażając się przez to na odwodnienie i mniej wydajny trening. Nie wierzysz? Sprawdź sam, zważ się po intensywnych ćwiczeniach i przekonaj się, ile kilogramów wody wypociłeś ze swojego ciała!

Jakość, nie ilość!

Chyba najbardziej banalny, ale zarazem najpowszechniejszy błąd. Wszyscy wiedzą, czym grozi wykonywanie ćwiczeń nieodpowiednią techniką. Kontuzje, będące skutkiem braku zaangażowania wszystkich niezbędnych mięśni, mogą wykluczyć Cię z treningów na długie miesiące!

Nie bądź bocian!

Każdy kto pojawia się na sali treningowej ma pewne priorytety – jednym zależy głównie na odsłonięciu kratki na brzuchu, inni chcieliby rozwinąć mięśnie klatki i bicepsy. Nie można jednak zapominać o pozostałych częściach ciała, ponieważ w przypadku długotrwałego treningu może prowadzić to do kuriozalnych, ale również niebezpiecznych dla zdrowia sytuacji. Tyczy się to zwłaszcza nóg i opuszczania tak zwanego „leg day”, co niezwykle często wyśmiewane bywa w internecie. Raz, że pomijanie największej partii mięśniowej w naszym ciele, nóg, jest niezdrowe, a dwa, że nie wygląda estetycznie ktoś z szerokimi plecami, potężnymi bicepsami i napompowaną klatką piersiową, a poruszający się na nóżkach chudych jak zapałki!

Trening ponad własne możliwości

Każdy kiedyś zaczynał i wszyscy mamy indywidualne predyspozycje i cele. Dlatego w doborze obciążenia należy kierować się tylko i wyłącznie własnymi możliwościami, a nie starać się dorównać osobom ze znacznie dłuższym stażem i większą muskulaturą. To, że ktoś jest w stanie robić przysiad z ponad stukilogramowym obciążeniem nie znaczy, że Ty powinieneś od tego zacząć! Bo może zdarzyć się tak, że po takim jednym przysiadzie już nie wstaniesz! Weź ten ciężar, który Ci odpowiada, nie wstydź się lekkiego obciążenia – nawet Ci najwięksi kulturyści byli kiedyś słabsi. A stopniowo zwiększając ciężar, dojdziesz do momentu, w którym to inni będą chcieli dorównać Tobie! 

Aby nie popełniać podobnych błędów polecam ćwiczyć pod okiem doświadczonego trenera – a takich spotkasz na zajęciach w Tonezone!

Życzę dobrego zdrowia i sportowych sukcesów!

Powadzenia, Petr!

 

 

Odbierz zaproszenie