październik 4, 2017 | Dieta, Motywacja, Zdrowie

WIEM, CO JEM!

Dieta dukana, dieta paleo, dieta wegetariańska, głodówka, detoksy sokowe, dieta po diecie… Można oszaleć! Kilka zdań o trendach w świecie diet, lifestyle’u ma dla Was w pigułce Daria Kuza – Fitness Coordinator Tonezone oraz nałogowa biegaczka.

We współczesnych czasach dla osoby szukającej porad dietetycznych, wskazówek, kompletnych planów żywieniowych – internet, prasa, programy telewizyjne to studnia bez dna. Znaleźć tam możemy wiele sprawdzonych i skutecznych diet, jednak zawsze istnieje ryzyko, że po drugiej stronie ekranu mamy do czynienia z osobą niekompetentną w danej dziedzinie, a której tylko się wydaje, że wie. A wszystko dlatego, że jest ogromny boom na „fit lifestyle”, a co za tym idzie codziennie w internecie rodzą się nowi specjaliści, którzy upatrują w tym szybkiego źródła zarobku. Dlatego tak ważne staje się porównywanie ofert firm cateringowych, dietetyków, doradców żywieniowych – czyli szeroko pojęte rozeznanie się w temacie. Bo chodzi o to, aby z tej głębokiej studni wyłowić coś, co jest idealne dla nas, ale niekoniecznie musi być takim dla innych.

Eksperymentując z własnym ciałem, bez podstawowej wiedzy w zakresie fizjologii organizmu, związków przyczynowo-skutkowych (rodzaj pokarmu – samopoczucie) narażeni jesteśmy na przykre konsekwencje. Dieta to nie tylko kalorie, które rozpatrujemy w kategorii cukrów, białek i tłuszczy, ale to nasze paliwo do życia i tylko od nas zależy, jakiej ono będzie jakości.

Ważne jest, aby zdawać sobie sprawę z faktu, że dobrze dobrana dieta stworzona jest nie tylko na podstawie preferencji żywieniowych i zasobu portfela, ale opiera się o liczne badania (np. poziom hormonów, badania krwi) oraz wywiad żywieniowy. Nie posiadając wiedzy o przeciwwskazaniach, ukrytych problemach zdrowotnych, nie tylko możemy nie osiągnąć zamierzonego efektu (nie chudniemy/przybieramy na masie), ale możemy nabawić się skutków ubocznych w postaci:

  • wzrostu wagi,
  • spadku energii/senność,
  • anemii,
  • bólów głowy,
  • spowolnienia metabolizmu,
  • odwodnienia,
  • problemów hormonalnych (zanik cyklu miesiączkowego),
  • pogorszenia stanu skóry,
  • wypadania włosów,

i wielu innych, które są efektem rozregulowania organizmu.

Samym problemem nie jest dieta, a nieumiejętne podejście do niej. Dlatego tak ważne jest wnikliwe podejście do tematu i sięganie do wiarygodnych źródeł informacji. Samodzielnie jednak też możemy wiele zdziałać dzięki temu, że:

  1. Czytamy etykiety – jeśli na pierwszej pozycji jest cukier, a reszta składu jest dla Ciebie niezrozumiała – NIE KUPUJ (chyba, że kupujesz cukier :D)!
  2. Pijemy dużo wody (woda bezsmakowa) – od 2 do 3 litrów dziennie.
  3. Jemy warzywa i owoce, unikamy żywności przetworzonej – przygotowujemy samodzielnie posiłki, dzięki czemu wiemy, co jemy.
  4. Odstawiamy alkohol i inne używki – alkohol jest bardzo kaloryczny i odwadnia.
  5. Nie dajemy się wciągać w trendy żywieniowe – BEZ laktozy, BEZ cukru, BEZ glutenu, 0%, light, tylko surowe – pamiętając o tym, że za każdą wskazówką żywieniową czy dietą stoi człowiek, który ma mnóstwo argumentów na potwierdzenie właśnie SWOJEJ teorii.
  6. Nie kopiujemy – to, co służy sąsiadce, niekoniecznie posłuży Tobie.

 

W internecie można znaleźć najdziwniejsze diety świata. Sami się przekonajcie! Oto 10 najbardziej szokujących:

  1. Dieta makrobiotyczna

Dieta ta polega na spożywaniu ziaren zbóż, kukurydzy i ryżu, uzupełnionych roślinami strączkowymi, suszonymi warzywami i owocami. Unika się w niej w szczególności mięsa i mleka. Jest to być może najmniej dziwna dieta na tej liście, ale warto przy niej wspomnieć o jednej rzeczy. Niektórzy liderzy jej promowania polecają dla zdrowia palenie papierosów, twierdząc, że to właśnie jedzenie, którego unikają, powoduje raka.

  1. Dieta kapuściana

Dieta kapuściana to dość radykalna metoda pozbycia się zbędnych kilogramów, polegająca na jedzeniu niskokalorycznej zupy kapuścianej w dużych ilościach przez 7 dni. Sposób faktycznie działa, jednak nie jest polecany przez lekarzy z prostego względu – masa ciała spada poprzez utratę wody, a nie spalenia tłuszczu, więc jest to efekt krótkotrwały. Nie trzeba też chyba dodawać, że towarzyszy mu uciążliwy skutek uboczny w postaci gigantycznych turbo-wzdęć.

  1. Dieta paleolityczna

Ta dieta cofa nas do czasów, kiedy ludzie żyli w jaskiniach, jedli dziko rosnące warzywa i owoce i polowali na dzikie zwierzęta. Dzięki takiej różnorodności i ciągłemu ruchowi nie musieli się mierzyć z tym, z czym współcześni ludzie mają olbrzymie problemy – z chorobami serca, układu krwionośnego i nowotworami, powstałymi z działania wolnych rodników, toksyn i substancji chemicznych. Dieta obejmuje mięso bez tłuszczu, ryby, warzywa, owoce, korzenie i orzechy, wyklucza natomiast zboże, rośliny strączkowe, produkty mleczne, sól, cukier i przetworzone oleje.

  1. Frutarianizm

Ten rodzaj diety ogranicza zasoby jedzenia tylko do samych owoców. Według niektórych frutarian jest to ukłon w stronę Adama i Ewy, gdyż w Rajskim Ogrodzie taką dietę zaserwował im sam Bóg. Życie jednak już tak kolorowe nie jest. Ograniczając lub odrzucając pewne rodzaje jedzenia organizm zaczyna odczuwać niedobory różnych minerałów, w tym przypadku wapnia, protein, żelaza, cynku, witamin B i D oraz kwasów tłuszczowych. Od czasu do czasu z diety owocowej korzystał M. Gandhi, ale właśnie przez jej ograniczoną wartość odżywczą zrezygnował.

  1. Dieta biblijna

Przed nami kolejny akcent biblijny, tym razem jednak dużo bardziej rozbudowany. Ta dieta, zwana też Dietą Stwórcy, dotyczy oczywiście spożywania tego, co jedli ludzie opisani na kartach Biblii. Czy unikanie wieprzowiny i mieszania ze sobą niektórych potraw może polepszyć nasze zdrowie? Jak się okazuje, nie do końca. W diecie starożytnych brakowało przede wszystkim białka zwierzęcego i warzyw, co prowadziło do niedoborów u kobiet w ciąży i u dzieci. Dominującym spożyciem cieszyły się wówczas bogate w węglowodany produkty mączne.

  1. Shangri-La

Ta dieta to dzieło Setha Robertsa, który uważał, że każde ciało ma swoją własną granicę optymalnej wagi i samo do niej dąży poprzez odpowiedni apetyt. Kluczem do schudnięcia jest więc obniżenie tej granicy i zmniejszenie apetytu, co można osiągnąć, pijąc dziennie 1-4 łyżeczek bezsmakowego oleju (np. oliwy z oliwek) lub tyle samo cukru lub fruktozy rozpuszczonej w wodzie. Wszystko nie później niż godzinę przed i nie wcześniej niż godzinę po jedzeniu czegoś, co ma smak. Dzięki temu możemy się spodziewać mniejszego głodu, szybszego uczucia nasycenia i mniejszej ochoty do łakomstwa.

  1. Przeżuwanie

Horace Fletcher twierdził, że prawidłowe przyswajanie jedzenia uzależnione jest w głównej mierze od właściwego przeżuwania. W swojej diecie wprowadził zasadę gryzienia każdego kęsa potrawy co najmniej 32 razy. Po przechyleniu głowy do tyłu należy mniejszym fragmentom pozwolić spłynąć do żołądka, a resztę trzeba wypluć. W ciągu czterech miesięcy Fletcher miał się pozbyć dzięki tej metodzie 20 kilogramów. Dziś tę formę odchudzania część specjalistów uważa za zaburzenie podobne do bulimii.

  1. Niejedzenie

Niejedzenie (breatharianizm, inedia) to już nie tyle dieta, co mała ideologia. Niektórzy ludzie twierdzą, że do życia wystarczy samo powietrze i energia czerpana ze słońca. Korzystając ze zdrowego rozsądku, nie będziemy zagłębiać się w aspekty biologiczne i chemiczne. Nadmienimy jedynie, że co najmniej trzy osoby zmarły podczas próbowania tej metody. Jej wiarygodność spadła zwłaszcza wtedy, kiedy jeden z przedstawicieli ruchu niejedzących – Wiley Brookes – został przyłapany na zamawianiu w hotelu kanapki z bekonem, sałatą i pomidorem.

  1. Dieta Śpiącej Królewny

Idea tej diety sprowadza się do prostego faktu, że podczas spania się nie je, należy więc jak najwięcej spać. W stan uśpienia osoby wprowadzają się często dzięki różnym farmaceutykom. W taki sposób odchudzał się m.in. Elvis Presley, kiedy zaczął mieć problemy z zawiązywaniem swoich butów.

  1. Dieta tasiemcowa

Kiedy samemu ciężko jest zadbać o swoją figurę, zawsze można poszukać pomocnika. W tej diecie jego rolę odgrywa, jak sama nazwa wskazuje, tasiemiec. Metoda ta była popularna na początku XX wieku, a pasożyty można było dostać w formie tabletek odchudzających. Nie da się zaprzeczyć temu, że waga człowieka faktycznie spadała, ale wiązało się to często z biegunkami, mdłościami i bólami głowy, a w skrajnych przypadkach mogło doprowadzić do śmierci.

Lista najdziwniejszych diet pochodzi ze strony: http://joemonster.org/art/13889
Odbierz zaproszenie